Inne pokolenie – lepsze pokolenie

Patrzysz na dzieciaka ze zdjęcia powyżej i niezależnie czy lubisz dzieci czy nie trochę, mu zazdrościsz. Wszystkie drzwi stoją przed nim otworem. Może być kim zechce.

Sprawa jest nadzwyczajnie prosta – człowiek zawsze twierdzi, że inni mają lepiej. Mamy problem z docenieniem tego co mamy.  Z radowaniem się chwilą. Mamy problem z dostrzeganiem potencjału jaki drzemie w naszym etapie życiowym. Ile szans przecieka nam przez palce w czasie gdy my rozgoryczeni patrzymy wstecz i rozdrapujemy stare rany? Jak wiele rzeczy odkładamy na później bojąc się, że może to niekorzystnie wpłynąć na naszą przyszłość. Spoglądamy na osoby, które są w zupełnie innym stadium życia i widzimy same plusy. Dlaczego?

Kiedy będę duża…

 
Wyobraź sobie, pięcioletnią dziewczyneczkę o brzoskwiniowej cerze. Urocze blond loczki, nieskalane jeszcze rozjaśniaczem, opadają jej na drobne ramionka. Jej malutka piąstka zaciśnięta jest na czerwonej skórzanej torebce cioci, która wpadła w odwiedziny. Stara się z gracją wejść do pokoju, ale utrudniają jej to czarne klasyczne szpilki, które wkłada wtedy kiedy mama nie patrzy. „Jak będę duża to będę taka jak ty ciociu!” mówi z wielkim entuzjazmem. „Chciałabym już być duża”. Urocze. Ale zamiast widzieć odarty z fałszu entuzjazm, definiujemy ten obrazek jednoznacznie – czysta naiwność. Dzieci widzą w byciu dorosłym istną idyllę. Szpilki, szminki, ładne ubrania, własna torebka a w niej kluczyki do samochodu i tyle kolorowych kart, które można włożyć do magicznej maszynki, która wypluwając kartę wypluwa także banknoty. Za które można kupić kolejne fajne rzeczy. Bajka. Kiedy wreszcie będę duża?!

Byle do 18

Mija kilka ładnych lat. Drobna blondyneczka przestała być blondyneczką na rzecz rudego. Ma dosyć życia. Ma dosyć szkoły. Ma dosyć rodziców, którzy wiecznie narzekają i nie potrafią traktować jej jak człowieka. Szpilki mamy bez platformy wydają się wyjątkowo obciachowe. Bez znajomych źle, ale z drugiej strony większość ludzi jest tak irytująca. Żeby kupić na imprezę alkohol trzeba się prosić starszego kuzyna. W domu trzeba być do 22, a w niedzielę trzeba dreptać do kościoła, bo ksiądz kazanie powie w 15 minut a mama pędzie prawić 2 godziny. Życie takie trudne. Byle do 18. Byle do dorosłości, wolności i niezależność !

Ni w pięć, ni w dziesięć

Przychodzi magiczna osiemnastka. Nie ma fajerwerków, nic się nie zmienia. Dzień jak co dzień. Matura. Czas wybrania  życiowej drogi. Ciągle tak trudno odnaleźć siebie. Zaczyna się wspominanie „starych dobrych czasów”. Gdzie się podziały te beztroskie czasy, kiedy największym problemem była decyzja czy wiać z lekcji czy nie. Koniec sielanki, teraz studia, praca, rodzina i do grobu. Mijają kolejne lata. Machina rozpędzona, więc wydaje się, że mijają szybciej niż te wcześniejsze. Małe radości, większe zmartwienia. Próby, porażki, sukcesy, satysfakcja, rozczarowanie, obowiązki, odpowiedzialność. Wszystko poprzeplatane ze sobą. Połączone i zamieszane kilka razy. Huśtawka. Góra, dół. I znowu wspomnienia „starych czasów”. Już jest ich więcej. Tylko jak wspominać dobre czasu kiedy w poprzednich etapach zajmowaliśmy się zamartwianiem, narzekaniem i wspominaniem trochę młodszych, ale jednak wtedy starych czasów?

Druga, lecz ułomna młodość

A później już staruszkiem. Masz więcej chęci do działania niż kiedykolwiek. Jednak zdajesz sobie sprawę, że choć duch jest ciągle młody i gotowy do działania, to na przeszkodzie staje ciało, które już niedomaga. I jedyne co możesz wtedy zrobić to wytykać, że młodzi marnują młodość. 

Żyj, doceniaj. Już teraz.

Zawsze masz otwarte drzwi. Każdy etap obfituje w ogrom możliwości. Każdy rządzi się swoimi prawami. I każdy powinniśmy się starać maksymalnie wykorzystać. Tak, żeby na starość może żałować pewnych rzeczy, które miały miejsce w naszym życiu, ale żeby nigdy nie żałować rzeczy, na które zabrakło nam odwagi. 
Etap, na którym obecnie jesteś jest super. Doceń go !
EWaMalik as plama  as plamablack
Na zdjęciu jest mój uroczy siostrzeniec, dlatego podkreślam, że nie zezwalam na jego wykorzystywanie.

8 comments

  1. Święte słowa. „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Lecz jak dobrze wiemy, często trudno jest pogodzić się z tym, co nas otacza. Zbyt duże ambicje, ciągły pęd, rozczarowania. Bardzo podoba mi się to, że mimo różnorodnych tematów, wszystkie Twoje posty mają wspólny mianownik. Carpe diem, lecz bez popadania w skrajności. Doceniaj to, co masz, ciesz się życiem, lecz dbaj o to, by było lepiej i nie odrywaj się od rzeczywistości na rzecz chwili. Z pewnością będą tutaj częstym gościem – podczas gorszych chwil warto zajrzeć i przypomnieć sobie o tym, co naprawdę ważne.
    Dziękuję za umilenie wieczoru przyjemnym postem,
    Pozdrawiam ciepło :)

    1. Ten wspólny mianownik, o którym pisałaś/eś jest właściwie niezamierzony. To chyba takie naturalne i podświadomie dążenie do takiego stanu rzeczy jaki opisuję. Swoista idylla, która być może ma szansę się spełnić choć po części. Dziękuję bardzo za przemiłe słowa i zapraszam ponownie :)

  2. Nie zacinać się w narzekaniu, tylko patrzeć naprzód i działać. Bardzo motywujący tekst. Ja nie tęsknię za przeszłością, teraz czuję się w pełni życia, bo chyba nigdy nie miałem jeszcze takiej swobody decyzji.

    1. I mam nadzieję, że zawsze będę mogła powiedzieć to samo co Ty. Że moje życie opiera się na swobodzie decyzji i nie przypomina więzienia,w którym trzeba po prostu trwać i dostosowywać się do narzuconych z góry zasad.

  3. Nie żałuję niczego w swoim życiu, bo nie byłabym tu, gdzie jestem, z tymi, z którymi jestem. Jeśli oglądam się czasem wstecz, to tylko po to, by wspomnieć jakieś przemiłe sytuacje i cieszyć się nimi, bo nie rozdzieram szat nad tym, co czasem nie wyszło. Każde doświadczenie czegoś nas uczy i pomaga lepiej wybierać w przyszłości, więc jest potrzebne.
    A najważniejsze w każdym wieku jest pozytywne nastawienie i wiara w siebie – to zawsze daje nam moc zmieniania rzeczywistości.

    1. Nic dodać, nic ująć ! Dziękuję bardzo za każdy komentarz, szczególnie, że widać, że są przemyślane i podyktowane czymś więcej niż tylko streszczeniem tego co się przeczytało. Mam nadzieje, że jeszcze nie raz się spotkamy, jeśli nie tutaj to w innych zakamarkach Internetów ;)

Dodaj komentarz